Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bucz z miasteczka 52°13′N, 21°00′E. Mam przejechane 81034.28 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bucz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:46428.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1640:21
Średnia prędkość:28.34 km/h
Maksymalna prędkość:76.78 km/h
Suma podjazdów:1560 m
Maks. tętno maksymalne:208 (99 %)
Maks. tętno średnie:196 (98 %)
Suma kalorii:346568 kcal
Liczba aktywności:708
Średnio na aktywność:65.76 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 49.62km
  • Czas 01:59
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • HRmax 178 ( 87%)
  • HRavg 146 ( 71%)
  • Kalorie 1056kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Ødsted-Vork-Bredsten-Gadbjerg-Jelling-Vejle

Czwartek, 31 grudnia 2009 · dodano: 31.12.2009 | Komentarze 0

Po przerwie spowodowanej wpierw atakiem zimy i zalegającym wszechobecnie śniegiem, a następnie Bożym Narodzeniem, wracam do jazdy. W międzyczasie były inne treningi – głównie bieganie. Ten trening to kolejna cegiełka w początkach budowy fundamentu mojej formy w sezonie 2010. Robię teraz bazę poprzez najeżdżanie kolejnych kilometrów „w tlenie”. Dziś dało się wyraźnie odczuć wpływ wiatru na temperaturę ciała. Na odcinkach, na których nie wiało było dość znośnie. Kiedy jednak tylko zawiał wiatr od razu zaczynało się mocne chłodzenie. Poza tym dziś „w praniu” sprawdziłem świeżo zakupione (sponsorem Święty Mikołaj) błotniki SKS Race Blade. Jezdnie były suche, więc z gruntowną oceną się wstrzymam. Nie mniej jednak nie sprawiają one kłopotu, są bardzo lekkie oraz szybko się montują i demontują.


Kategoria trening


  • DST 63.81km
  • Czas 02:39
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 179 ( 88%)
  • HRavg 146 ( 71%)
  • Kalorie 1361kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Husby-Jelling-Søskov-Jennum-Vejlex2

Wtorek, 15 grudnia 2009 · dodano: 15.12.2009 | Komentarze 0

Ten trening to wejście w okres przygotowawczy do sezonu 2010. Po lekturze poradników metodyki treningowej, rozmaitych planów treningowych itp. postanowiłem w tym roku podejść do jazdy mniej „frirajdowo” a więcej w klimacie „reżimu” treningowego. Cele jakie sobie zakładam do wykonania poprzez takie podejście: uzyskanie formy pozwalającej na uczestnictwo w maratonie Grejsdalsloebet 9 maja 2010 w opcji 200km http://www.grejsdalsloebet.dk/index.lasso?-token.indhold=forside i/lub formy dającej możliwości jazdy z przyjemnością tras 150 km i więcej. To są cele i założenie a co z tego wyjdzie to zobaczymy.

Najbliższy miesiąc do dwóch to będzie typowe budowanie bazy poprzez treningi wytrzymałościowe. Będą to treningi dość ekstensywne, w tzw. strefie tlenowej 70-75% HR max (140-150) w celu poprawienia wydolności układu oddechowego i krążenia i zaadoptowania organizmu do treningu specjalistycznego.

I tak dziś rozpocząłem spokojną jazdą. Starałem się utrzymywać większą część treningu w wyznaczonej strefie. Trochę mi w tym przeszkadzał profil trasy, który jest dość pagórkowaty oraz problemy z przednią przerzutką. Drugą rundę jechałem cały czas na blacie, gdyż nie mogłem zredukować przełożenia na niższy tryb. W efekcie na niektórych podjazdach jechałem dość siłowo, z bardzo niska kadencją a tętno mi skakało do 90% HR maks. Generalnie jednak wyszło mnie więcej tak jak powinno wyjść. Większą część treningu – tj. 1:35’ (63%) spędziłem w zakresie tętna 70-80% HR max, jedna piątą czasu poniżej 70% HR max, a 12% tj. 18 minut powyżej 80% HR max.


Kategoria trening


Vejle-Ødsted-Vork-Bredsten-Give-Ris-Jelling-Vejle

Poniedziałek, 19 października 2009 · dodano: 19.10.2009 | Komentarze 0

Powrót na trasy zgodnie z planowanym terminem ;-) Jeszcze kilka dni temu widziałem w Polsce śnieg, a do tego temperatury około 0°C. Uff, brr... W Danii panują warunki wręcz idealne, mimo wiatru, który na stałe wpisuje się w specyfikę uprawiania kolarstwa w tym kraju. Dziś było bez deszczu, temperatura powietrza około 10-12°C.

Mocno pod wiatr ciągnąłem na odcinku od Vejle do Bredsten – prędkość średnia wyniosła tam około 25 km/h. Do Give było z wiatrem, a później zmiennie.

Dziś debiut zaliczyły jesienno-zimowe getry z membraną zapobiegającą przewiewaniu oraz bluza z długim rękawem o tych samych właściwościach i okulary ze szkłami rozjaśniającymi. Najlepszym zakupem jest chyba bluza – głównie ze względu na dobre dopasowanie do sylwetki. Spodnie też ok, choć mogły by być troszkę bardziej obcisłe i nieco dłuższe. Okulary spisywały się świetnie, w ogóle nie czuć ich na nosie. Miałem też wrażenie, że nosze je od zawsze. Jeśli chodzi o właściwości optyczne, to początkowo byłem wręcz zachwycony, bo bardzo zwiększyły kontrast. Pod koniec treningu zauważyłem jednak, że niektóre światła samochodów tworzą dziwne refleksy. Wrażenie nie jest zbyt ciekawe. Zobaczymy, czy to tylko pojedyncze złe wrażenie.

Ponieważ zapomniałem zapiąć paska od pulsometru, to z oczywistych względów nie pojawią się tym razem żadne dane z tego zacnego urządzenia.

Ogólnie noga kręciła nienajgorzej i o ile pogoda pozwoli, to chciałbym zrobić jeszcze trochę treningów tej jesieni.


Kategoria trening


  • DST 60.74km
  • Czas 02:13
  • VAVG 27.40km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 179 ( 88%)
  • HRavg 139 ( 68%)
  • Kalorie 1091kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Husby-Jelling-Søskov-Jennum-Vejlex2

Czwartek, 1 października 2009 · dodano: 01.10.2009 | Komentarze 1

I udało się poskładać w całość odcinki, które już wcześniej znałem. Wystarczyło dołożyć do tego jeden nowy – krótki (2 km), lecz urokliwy fragment w rejonie Husby. Co wyszło? Trzydziesto kilometrowa runda dookoła miasta, którą można sobie urozmaicić życie w niepewnych sytuacjach (niestabilna pogoda, brak czasu, niepewna dyspozycja).

Przejechałem dwie rundy. Pierwsza – typowe rozpoznanie, lekkie kręcenie. Druga – przycisnąłem mocniej. Na obu bardzo silny wiatr – mniej więcej pół trasy z wiatrem i pół pod wiatr. Do tego mokra i śliska nawierzchnia od spadających liści i pojawiającego się oraz znikającego co chwila deszczu, który na drugiej rundzie był już ciągły. Temperatur mierzona około 11°C – odczuwalna zapewne kilka dobrych stopni niższa. Trasa typowo interwałowa, płaskich odcinków nie ma za wiele.

To był pierwszy trening w październiku. Teraz nastąpi ponad 2 tygodnie przerwy – wyjazd do Polski. Planowany powrót na trasy – 19 października.


Kategoria trening


  • DST 66.05km
  • Czas 02:15
  • VAVG 29.36km/h
  • VMAX 58.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 148 ( 72%)
  • HRavg 180 ( 88%)
  • Kalorie 1229kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Jelling-Give-Bredsten-Vork-Ødsted-Vejle

Środa, 30 września 2009 · dodano: 30.09.2009 | Komentarze 0

Rutynowa trasa w krótszej wersji. Do Give jechałem czołowo pod wiatr. Prędkość średnia po godzinie jazdy wyszła więc około 25,5 km/h, czyli podobnie jak wczoraj. Od Give za wyjątkiem odcinka w rejonie Bredtsen-Vork jechałem z wiatrem.

Między Give i Bredsten kilka kilometrów przejechałem za ciągnikiem ze średnią około 40-45 km/h.To taka namiastka treningu szybkościowego, jaki czasami przeprowadzają zawodowcy...

Samopoczucie generalnie ok, choć brakowało nieco świeżości po wczorajszych harcach.


Kategoria trening


  • DST 120.11km
  • Czas 04:09
  • VAVG 28.94km/h
  • VMAX 61.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 184 ( 90%)
  • HRavg 150 ( 73%)
  • Kalorie 2308kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mossø, czyli Vejle-Holtum-Sandvad-Vonge-Nørre Snede-Bryrup-Hem-Ostbrik-Grejs-Vejle

Wtorek, 29 września 2009 · dodano: 29.09.2009 | Komentarze 0

Trasa: nowa trasa ku jednemu z największych duńskich jezior – Mossø;

Pogoda: około +12°C, bardzo silny i zimny wiatr;

Początkowo przyjąłem wariant objazdu odwrotny niż ten, który w ostateczności wyszedł. W „praniu” okazało się jednak, że miałem problemy z orientacją w początkowej fazie trasy w rejonie Holtum, na bocznych drogach. I wtedy też zwątpiłem czy w ogóle jestem w stanie zrobić ten trening, bo wiało sakramencko a dodatkowo był to bardzo zimny wiatr. Widziałem ludzi w zimowych kurtkach [sic!] Sam z resztą nie ubrałem się lekko. Na górze: potówka, bezrękawnik, koszulka z krótkim rękawem+rękawki, koszulka z długim rękawem, gruba kamizelka z Wind-texem...

W pierwszej godzinie jazdy prędkość średnia wyszła około 25 km/h... Jechało się z bólem. Szczególnie odcinek w rejonie Holtum-Sandvad był dokuczliwy. W drugiej godzinie nie było wcale jakoś wybitnie lepiej. Wiatr na dobre zaczął sprzyjać od Bryrup, czyli mniej więcej w połowie trasy.

Dwa słowa o nowych odcinkach. Od rejonu Vesterlund do Nørre Snede zupełnie boczna, mało ruchliwa i bardzo urokliwa droga. Profil pagórkowaty, początkowo nieco bardziej płasko a w rejonie jezior są „hopki”. Jest trochę lasu i generalnie ładnie i przyjemnie. Od Nørre Snede do Hem jest podobnie, z tą różnicą, ze trasa nieco bardziej już ruchliwa, ale też poprowadzona w ładnej okolicy. W zasadzie cały czas jest sekwencja podjazd-zjazd. Podjazdy nie są jakieś wybitnie wymagające, ale jeśli się doda do tego wiatr, to jest już ciekawie. Od Hem do Grejs, już nie jest tak ładnie, ale podjazdów tam również nie brakuje a może nawet jest ich więcej. Jazda bardziej pod górę niż z góry...

Generalnie pomimo początkowego załamania udało się przejechać nową trasę. Powalczyłem, co dowodzi częstotliwość tętna – średnio 150/min. Głównie z uwagi na warunki anemologiczne prędkość średnia nie zachwyca – nieco poniżej 29 km/h. W ostatnich 45 minutach treningu brakowało mi już wody, ale nie za bardzo były możliwości, aby ją gdzieś nabyć. Pewnie miało to też wpływ na to jak noga kręciła w końcówce. Ogólnie czułem się jednak dobrze. Dodatkowo była to najdłuższa trasa w sezonie, więc jest powód do zadowolenia.

Wklejam mapkę. Trasa w dziewięćdziesięciu kilku procentach pokrywa się – jedynie w rejonie Holtum mogłem pojechać inaczej


Kategoria trening


  • DST 87.43km
  • Czas 02:57
  • VAVG 29.64km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 147 ( 72%)
  • HRavg 180 ( 88%)
  • Kalorie 1600kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Ødsted-Egtved-Spjarup-Bindeballe-Randbøl-Vandel-Ast-Lindeballe-Farre-Ris-Kollemorten-Vonge-Sandvad-Vejle

Piątek, 25 września 2009 · dodano: 25.09.2009 | Komentarze 0

Do 62 km jazda pod wiatr. Wiało z zachodu a ja początkowo poruszałem się na południowy zachód a później na północ. Szczególnie w okolicach Egtved dawało się to mocno odczuć, kiedy prędkość po płaskim z bólem balansowała około 23-25 km/h. Od Vonge zmieniłem kierunek na wschodni, więc prędkość skoczyła momentalnie do około 40 km/h. Od Adal, kiedy zmieniłem kierunek jazdy na południowy wiatr już tam nie wspomagał, ale przynajmniej nie czułem też, że przeszkadza.

Dołączam mapkę, co jest nowością w moim blogu.


Kategoria trening


  • DST 82.68km
  • Czas 02:55
  • VAVG 28.35km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 186 ( 91%)
  • HRavg 147 ( 72%)
  • Kalorie 1561kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z deszczem w kotka i myszkę zabawa...

Środa, 23 września 2009 · dodano: 25.09.2009 | Komentarze 0

Zaplanowałem sobie trasę taką jak na przedostatnim treningu, czyli nową. Stety, niestety pogoda trochę popłatała figle. Po przejechaniu około 10 km na horyzoncie wyłoniła się zasłona deszczu. Stwierdziłem więc, że nie będę się pakował w tamta stronę i zawróciłem do Vejle. Spodziewanego deszczu nei było, więc zrobiłem podjazd pod Kiddesvej, później pomknąłem nad morze i podjechałem dwa rzay po d Vejle fjord – raz pod hotel i raz pod pole golfowe. I wtedy znowu zaniosło się na deszcz. Na wysokości mostu na fjordem złapał mnie deszcz. Stwierdziłem wtedy, że już ostatecznie wracam. Jednak jak dojechałem do miasta deszcz ustał. Postanowiłem wtedy, ze spróbuję nowej trasy na Jelling obok Skibet. I wyszło bardzo fajnie – są hopki, jeden nawet dość trudny podjazd, trochę lasu, jezioro. Z Jelling pognałem do Sandvad, później trochę kombinując z nowym odcinkami dojechałem do Vejle.

Warunki na trasie w miarę ok., choć przez jedną chwilę padał deszcz, poza tym mocno wiało, no ale wiadomo, że prawie zawsze wieje, więc...

Prędkość średnia nie wyszła może rewelacyjna, ale tętno już całkiem ok. Generalnie kolejny trening, z którego jestem zadowolony.


Kategoria trening


  • DST 74.25km
  • Czas 02:29
  • VAVG 29.90km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 188 ( 92%)
  • HRavg 151 ( 74%)
  • Kalorie 1399kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Sandvad-Jelling-Give-Bredsten-Vork-Ødsted-Vejle

Niedziela, 20 września 2009 · dodano: 22.09.2009 | Komentarze 0

Rutynowa trasa przejechana w kierunku odwrotnym do tego, którym zwykłem jeździć. Do Give jechałem pod wiatr. Właśnie pomiędzy 20 i 30 km noga ciężko mi kręciła. Później było lepiej, bo druga część trasy była już z wiatrem. Prędkość przeciętna i tętno satysfakcjonujące.


Kategoria trening


  • DST 87.78km
  • Czas 02:59
  • VAVG 29.42km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 190 ( 93%)
  • HRavg 150 ( 73%)
  • Kalorie 1568kcal
  • Sprzęt Orłowski Alu Dedacciai Basic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vejle-Ødsted-Egtved-Spjarup-Bindeballe-Randbøl-Vandel-Ast-Lindeballe-Farre-Ris-Kollemorten-Vonge-Sandvad-Vejle

Środa, 16 września 2009 · dodano: 19.09.2009 | Komentarze 0

Nowa trasa, hopki i wiat. Poza 25 km odcinkiem Vonge-Vejle jechałem dziś niemal całą pozostałą trasę pod wiatr. Momentami tylko zdarzyło się kilka 1-2 km odcinków, kiedy wiało w plecy. W porównaniu do ostatniego razu podmuchy nie były na szczęście tak zimne.

Odcinek Spjarup-Kollemorten to zupełna nowość. Dziś udało się go przejechać i nigdzie nie zbłądzić, co uznaję za sukces. Ta część trasy to kilka mniejszych odcinków. Są to szosy bardzo boczne, często wąskie i kręte ale o przyzwoitej nawierzchni. Wiele z odcinków jest widokowych – jedzie się lasem, polami itp. No i ten nieodparty urok końca lata i początku jesieni. Powietrze pachnie świeżo zaoraną ziemią, liście nabierają czerwonego koloru. Jest naprawdę ładnie.

W Vonge minąłem się z zawodowym kolarzem jednej z duńskich ekip – Capinordic. Jeżdzą w charakterystycznych zielonych strojach. Zawodnik pomykał sobie za motorem ze słuszną prędkością. Co ciekawe, później dogonił mnie i wyprzedził. Nie spodziewałem się tego, bo pierwotnie jechaliśmy w przeciwnych kierunkach. W pierwszym odruchu próbowałem skoczyć mu na koło, ale był tak rozpędzony za motorem, że kompletnie się to nie udało.

W sumie to wyszedł mi jeden z lepszych treningów w ostatnim czasie. Prędkość przeciętna mimo przeciwnego wiatru okazała się nienajgorsza – nieco ponad 29,5 km/h. Mogła być nawet lepsza, ale wiadomo, że na premierowym objeździe trudno o płynną jazdę. Na każdym skrzyżowaniu trzeba zwolnić, rzucić okiem na znaki, zorientować się czasami na mapie itp. Od Vonge ostro naciskałem jednak na pedały i gdyby koniec trasy był kilka kilometrów dalej, to udało by się przełamać 30 km/h. Tak czy inaczej – powalczyłem i ze swojej postawy jestem usatysfakcjonowany.


Kategoria trening