Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bucz z miasteczka 52°13′N, 21°00′E. Mam przejechane 81034.28 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bucz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2008

Dystans całkowity:626.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:37
Średnia prędkość:27.85 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:78.33 km i 2h 21m
Więcej statystyk
  • DST 95.27km
  • Czas 03:29
  • VAVG 27.35km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Wieliczka-Gorzków-Borzęta-Myślenice-Zasań-Wiśniowa-Dobczyce-Nw.Wieś-Gorzków-Wieliczka-Kraków Wspólna jazda z

Sobota, 29 marca 2008 · dodano: 01.04.2008 | Komentarze 1

Kraków-Wieliczka-Gorzków-Borzęta-Myślenice-Zasań-Wiśniowa-Dobczyce-Nw.Wieś-Gorzków-Wieliczka-Kraków Wspólna jazda z kolegą Konradem i gleba. Tak w skrócie można podsumować ten trening. Trasa dobrze znana za wyjątkiem odcinka od Osieczan do Wiśniowej. Jechało się całkiem sympatycznie – trochę integracyjnie na początku, od Wiśniowej zaś mocniejszym tempem. Wspólna pętlę rozpoczęliśmy i skończyliśmy w Zakliczynie. Ja wracając jechałem w deszczu. Na zjeździe w Koźmicach Wlk. poszedłem za bardzo po zewnętrznej (lewym pasem). Unikam w tamtym miejscu prawego pasa z uwagi na bardzo duże nierówności. Zakręt jest ostry, więc, mimo iż zredukowałem prędkość, to nie wystarczyło to do jego bezpiecznego pokonania. Żeby nie wypaść poza drogę złożyłem się w zakręcie, koła straciły wtedy przyczepność (mniejsza powierzchnia styku) i po kilku ułamkach sekundy zapoznałem się z asfaltem. Kontakt ten nie należał do najprzyjemniejszych. Skończyło się jednak na powierzchniowych otarciach łokcia i uda, obtłuczeniach i naciągniętych mięśniach. Nieco gorzej wyglądała sytuacja ze sprzętem – wykrzywiony hak przerzutki, obdarta tylna przerzutka, porysowana prawa klamkomanetka. Bilans zamykają: poszarpana w kilku miejscach koszulka, rozdarty ochraniacz prawego buta, dziura w spodniach, zdarte rękawiczki.

P.S. Korekta dat dwóch ostatnich treningów – zamiast 20 marca powinien być 19 marca, zamiast 25 powinien być 22.






  • DST 24.21km
  • Czas 00:50
  • VAVG 29.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krosno-Iwonicz-Rogi-Wrocanka-Krosno. Plan był znacznie

Wtorek, 25 marca 2008 · dodano: 25.03.2008 | Komentarze 0

Krosno-Iwonicz-Rogi-Wrocanka-Krosno. Plan był znacznie ambitniejszy, ale niestety musiałem się zadowolić marnymi dwudziestoma czteroma kilometrami. Zima wciąż nie daje za wygraną – chłód i deszcz tym razem były lepsze ode mnie.




  • DST 56.84km
  • Czas 01:58
  • VAVG 28.90km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krosno-Czarnorzeki-Lutcza-Domaradz-Łężany-Krosno czyli pierwszy w tym roku

Czwartek, 20 marca 2008 · dodano: 20.03.2008 | Komentarze 1

Krosno-Czarnorzeki-Lutcza-Domaradz-Łężany-Krosno czyli pierwszy w tym roku trening w rodzinnych stronach. Nie ma to jak wrócić na stare śmieci. Po tylu latach te górki dają mi wciąż tyle radości. Bez żadnej kurtuazji mogę powiedzieć, że doceniam wartość miejsca, w którym się wychowałem.

Do Domaradza było z wiatrem, a później pod wiatr. Dziś zaś wiało naprawdę mocno i zimno. Sytuację ratowało przygrzewające coraz śmielej słoneczko. Termometry wciąż jednak nie chcą wskazać więcej niż + 4 C.




  • DST 110.25km
  • Czas 04:14
  • VAVG 26.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Wieliczka-Gorzków-Nowa Wieś-Dobczyce-Krzyworzeka-Raciechowice-Szczyrzyc-Skrzydlna-Wola Skrzydlańska-Wiśniowa-Dobczyce-Stojowice-Go

Poniedziałek, 17 marca 2008 · dodano: 18.03.2008 | Komentarze 0

Kraków-Wieliczka-Gorzków-Nowa Wieś-Dobczyce-Krzyworzeka-Raciechowice-Szczyrzyc-Skrzydlna-Wola Skrzydlańska-Wiśniowa-Dobczyce-Stojowice-Gorzków-Wieliczka-Kraków. Trauma...To jedno słowo chyba najlepiej oddaje klimat tego treningu. Od 60 km jazda w deszczu przy kilku stopniach powyżej zera...Było naprawdę ostro, bo moja psycha podawała mi w krytycznych momentach obrazy ratunkowe – myślałem o ognisku, wakacyjnej plaży w Turcji itp. Na podjazdach jeszcze sobie radziłem, ale dłuższe zjazdy kompletnie wychładzały organizm tak, że traciłem czucie w palcach a nawet brały mnie dreszcze. Jeśli do tego dodać bardzo śliską i miejscami dziurawą nawierzchnię, moje wyeksploatowane opony, widoczność ograniczoną poprzez zachlapane okulary, nieuprzejmość i głupotę innych uczestników ruchu to powstaje mix idealny do niebezpiecznej sytuacji. Szczęśliwie jednak dojechałem do domu.

Na przyszłość trzeba będzie omijać drogę ze Skrzydlnej przez Wolę Skrzydlańską do Kasiny Wielkiej – dziury....Niestety....Ciekawostką jest kamieniołom położony przy tej szosie.




  • Czas 00:40
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening na pływalni –

Sobota, 15 marca 2008 · dodano: 18.03.2008 | Komentarze 0

Trening na pływalni – Uniwersytet Ekonomiczny. Zima powoli dobiega końca (przynajmniej w kalendarzu) a ja zauważam mały postęp, jeśli chodzi o styl pływania. Wpis dodaję z data 15 marca, choć trening odbył się zwyczajowo w piątek – czyli 14 marca jednak system nie chce mi zatwierdzić dwóch wpisów za jeden dzień. Nie można trenować rano i wieczorem?




  • DST 69.46km
  • Czas 02:25
  • VAVG 28.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Skała-Niedźwiedź-Polanowice-Goszcza-Raciborowice-Kraków. Dziś karty rozdawał

Piątek, 14 marca 2008 · dodano: 14.03.2008 | Komentarze 0

Kraków-Skała-Niedźwiedź-Polanowice-Goszcza-Raciborowice-Kraków. Dziś karty rozdawał wiatr. Wczoraj podarowałem sobie z jego powodu trening, ale dziś już stanąłem w szranki. Na trasie były odcinki, kiedy prędkość na płaskich fragmentach spadała do 20 km/h. Na odsłoniętych polach zawiewało tak, że targało mną po jezdni...Był też jeden odcinek z wiatrem – od Skały do Niedźwiedzia – wtedy to po płaskim prędkość rzadko spadała poniżej 40, a bywało i ponad 50 km/h.




  • Czas 00:27
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening biegowy: Al. Pokoju.–Park

Środa, 12 marca 2008 · dodano: 13.03.2008 | Komentarze 0

Trening biegowy: Al. Pokoju.–Park Lotników Polskich–Al. Jana Pawła II–ul.Nowohucka. Miałem jeździć, ale wiało na potęgę, więc późnym popołudniem urządziłem sobie jogging. Znośnie było tylko przez pierwsze pięć minut. Później rozpętała się wczesnowiosenna zawierucha. Wiało jeszcze mocniej a dodatkową atrakcją był padający niemiłosiernie deszcz. Wróciłem po niespełna pół godzinie cały mokry...




  • DST 86.70km
  • Czas 03:04
  • VAVG 28.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Wieliczka-Gorzków-Nowa Wieś-Dobczyce-Kornatka-Myślenice-Borzęta-Zakliczyn-Siepraw-Świątniki Górne-Ochojno-Kraków

Poniedziałek, 10 marca 2008 · dodano: 10.03.2008 | Komentarze 0

Kraków-Wieliczka-Gorzków-Nowa Wieś-Dobczyce-Kornatka-Myślenice-Borzęta-Zakliczyn-Siepraw-Świątniki Górne-Ochojno-Kraków Pierwszy trening w tym roku bez kurtki i rękawiczek zimowych oraz ochraniaczy na buty. Było słonecznie, choć wiało dość mocno. Do Dobczyc jechałem pod wiatr. Do Myślenic było lekko z wiatrem, a później to już były harce – raz tak, raz tak. Standardową trasę dookoła Jeziora Dobczyckiego urozmaiciłem starym-nowym odcinkiem od Zakliczyna do Świątnik Górnych. Jadąc od Myślenic zjeżdża się w lewo zaraz za jakimś mini marketem, a wyjeżdża w Świątnikach ulicą Sportową (fajny kawałek asfaltu z % nachylenia dającymi odpowiednie pieczenie w mięśniach). Do Krakowa zjazd przez Ochojno (ciągle błagający o remont).




  • DST 114.23km
  • Czas 04:05
  • VAVG 27.97km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Grabie-Niepołomice-Kłaj-Proszówki-Bochnia-Muchówka-Gdów-Kunice-Biskupice-Chorągwica-Wieliczka-Kraków

Dziś Słońca by

Czwartek, 6 marca 2008 · dodano: 07.03.2008 | Komentarze 0

Kraków-Grabie-Niepołomice-Kłaj-Proszówki-Bochnia-Muchówka-Gdów-Kunice-Biskupice-Chorągwica-Wieliczka-Kraków

Dziś Słońca było zdecydowanie więcej. Trasa bardzo atrakcyjna – za wyjątkiem przejazdu przez Bochnię. Miasteczko choć urokliwe zakorkowane jest jak na swą wielkość naprawdę zatrważająco. Muszę pomyśleć o ominięciu przejazdy przez centrum. Zaraz po minięciu centrum zaczyna się wspaniała szosa w kierunki Limanowej. Już w granicach administracyjnych miasta początek ma rewelacyjna sekcja podjazdów i zjazdów. Nie są one bardzo długie, ale na ogół dość sztywne. Miejscami pojawiają się ciasne zakręty. Jest to fajny odcinek technicznej i selektywnej traski. Ma ona także niemałe walory widokowe, ruch samochodowy jest niewielki a asfalt dość przyzwoity. Po dojeździe do Muchówki odbiłem na zachód. Trasa początkowo wiedzie kulminacjami wzniesień, które są wspaniałą platformą widokową na Beskid Wyspowy. Niejednokrotnie przejeżdżając tamtędy moje myśli biegną ku mojej babci Magdzie, którą co prawda większość życia spędziła w Bieszczadach, ale wychowała się właśnie w Beskidzie Wyspowym – w Starej Wsi, koło Limanowej.

Dość dobrze czułem się przez pierwsze 2,5 h jazdy. Później nagle spotkał mnie kryzys. Początkowo myślałem, że było to spowodowane wiejącym silniej wiatrem, ale po czasie stwierdziłem, że prawdziwy powód musiał być inny. Wiatr nie był na tyle silny. Braki energetyczne i odwodnienie też mogę wykluczyć. W pewnym momencie poczułem, że nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Ich praca znacznie odstawała od pracy innych organów. Na sztywnym podjeździe do Biskupic nogi ledwo kręciły korbę, a układ oddechowy i krążenia pracował z dużą rezerwą. Zazwyczaj dzieje się na odwrót. Praca nóg jest na tyle silna, że pojawiają się problemy z dostarczeniem odpowiedniej ilości tlenu do mięśni i jedzie się tak, że płuca i serce pracują na pełnych obrotach a i tak nie radzą sobie z obsługą.




  • DST 69.68km
  • Czas 02:25
  • VAVG 28.83km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Skała-Niedźwiedź-Polanowice-Goszcza-Raciborowice-Kraków Znowu zimno, znowu wiatr.

Środa, 5 marca 2008 · dodano: 06.03.2008 | Komentarze 1

Kraków-Skała-Niedźwiedź-Polanowice-Goszcza-Raciborowice-Kraków Znowu zimno, znowu wiatr. Marzę już o szosach skąpanych w promieniach słońca. Póki co hartujemy się na polu zmagań z pogodą i własną psychiką. Do tego dochodzi praca nad zmysłem strategii;-) Kiedy wstaje się rano i widzi padający śnieg, który później, co prawda zanika, ale chmury wciąż są posępnie ciemno-stalowe nie łatwo jest podjąć decyzję – wyjechać na trasę czy nie wjechać? Można się śmiać, można płakać, ale Polska to nie Hiszpania.

Do Skały zdecydowanie pod wiatr. Później do Niedźwiedzia mocno z wiatrem, a później znowu pod prąd.