Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bucz z miasteczka 52°13′N, 21°00′E. Mam przejechane 81034.28 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bucz.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.10km
  • Czas 01:21
  • VAVG 3:50min/km
  • Sprzęt Nike Lunarglide 8
  • Aktywność Bieganie

*12. Półmaraton Warszawski*

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 4

Debiut w półmaratonie zasługuje na nieco szerszą relację. Na początek trzeba by się cofnąć do listopada 2016, kiedy to wróciłem do regularnego biegania. Na początku nie wiedziałem co z tego będzie, bo wbrew pozorom to dość kontuzjogenny sport. Szukałem jednak czegoś względnie dla mnie nowego, aby nie przespać zimy. Z treningu na trening czułem się lepiej. Z końcem lutego dojrzał we mnie pomysł, aby zwięczyć ten okres startem w 12. Półmaratonie Warszawskim.

Z treningów wynikało, że powinienem sobie poradzić z utrzymaniem średniego tempa 4'15''. Porównania z innymi kolarzami-amatorami i znajomymi, którzy nieco biegają wskazywały, że czas 1:29:59 jest osiągalny. Taką prognozę podałem organizatorom. Na linii startu pojawiłem się na 15 sekund przed strzałem startera, ale udało mi się akurat znaleźć swojego "zająca" na 1:30:00. Po kolejnych 60 sekundach czułem jednak, że nie jest to moja strefa czasowa. Pożegnałem się z tą grupą i na 3km trasy dołączyłem do pacemakera 1:25:00. Na 4 km już mnie z nimi nie było, bo w tym przypadku również miałem wrażenie, że to nie jest moja grupa. Około 4 km spotkałem swoich najwierniejszych kibiców, czyli Kropkę i bardzo małoletniego Tygrysa. Dodali mi sił, które nieco straciłem na przedzieranie się. Czułem, że dzień jest dobry i trzeba to wykorzystać. Chwilę później był bardzo szybki zbieg Belwederską. Od 5 do 13 km to chyba najlepszy kawałek biegu w moim wykonaniu. Ustabilizowałem tempo, złapałem kontakt z grupą w której biegł zawodnik z nr 15266, Adam Alker. Instynkt podpowiedział mi, żeby starać się go trzymać. Nie znam go, ale przy tej okazji pozdrawiam. Miałem wrażenie, że biegnie równo i jest trochę mocniejszy ode mnie. Tuż przed 13 km dopadł mnie lekki kryzys, który starałem się załagodzić przez nawodnienie. Złapałem kubek napoju, ale nie potrafiłem się napić. Około 14 km wyjąłem z kieszonki żel energetyczny, wciągnąłem jakieś 20 ml i starałem się trzymać grupy. Po 15 km ponownie chwyciłem kubek wody, ale tym razem już udało mi się napić. Niestety chwilę później dopadła mnie kolka. Musiałem nieco zwolnić. Od tego momentu zacząłem tracić kontakt z grupką Adama. Wyprzedziło mnie trochę zawodników. Około 18 km kryzys odpuścił, a ja starałem się dać z siebie wszystko. Bliskość mety, odzyskane siły i tłumy kibiców na trasie napędzały mnie. Finisz był trochę na raty, ale po przekroczeniu mety z czasem netto 01:21:15 ogarnęło mnie spore wzruszenie. Jak dla mnie to jest to bardzo dobry wynik, który wziął bym w ciemno.

Przygoda z bieganiem zaskoczyła mnie, a szczególnie niesamowity klimat Półmaratonu Warszawskiego. Kto wie jak to się jeszcze rozwinie...

Autor poniższych zdjęć to Łukasz Sychowicz. Dostępne są z witryny www.maratonypolskie.pl











Kategoria bieganie



Komentarze
Bucz
| 11:56 czwartek, 30 marca 2017 | linkuj Dziękuję wszystkim za gratulacje. Rower już niebawem.
Janek | 17:54 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj Wow, Paweł, szacun! Ale nie przestawiasz się na stałe z szosy na bieganie? ;)
leszczyk
| 06:44 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj Świetny czas, gratuluję - teraz wracaj na rowek :-)
Wandalek | 05:16 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj Brawo Bucz!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mocho
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]